Wystawiany na ciezka probe codziennie... dzis dorwalem strone , pewnego chata , od ktorego zaczynalem moje istnienie na internecie... strona jak strona ale ksiega gosci... z tego chata pamietam jedna rzecz , doskonale chodz chcialem zapomniec ... Ja , moja pierwsza milosc ... rozmowy z Nia i te 2 spotkania , ona byla z Krakowa moze to wszystko zniszczylo... 430 kilometrow... ale bylo w tedy pieknie , tak nierealnie , niezyciowo , bo szczesliwie , 3 miesiace prawdziwego szczescia... az w koncu urwal sie kontakt , dla mnie oznaczalo to jedno , ona nie chciala mnie znac i nie robilem nic aby dociec czemu tak jest... odciolem sie , zniknolem z owej strony i chata , chcialem zapomniec , dzis tam wrocilem niby z nudow niby przez przypadek... i zobaczylem prawde ...przeczytalem jeden ze starych wpisow... nie miala internetu i telefonu , wiec nie mogla sie ze mna skontaktowac ..., chodz minely juz 2 lata , ciagle czuje sentyment do tamtych chwil chodz tak brutalnie zostaly przerwane , to ona mnie uksztaltowala , ona ta ktora reprezentowala styl punkowy chodz zupelnie odmienny od Celinki bo jego mroczna strone , negatywy zycia ... jednak to ja w tedy bylem pozytywna strona ... teraz widze ze zawsze ta niby pozytywna strona zadaje ostateczne ciecie... po niej pozostal mi tylko negatywny stosunek do rzeczywistosci... nienawiesc do wszystkich i wszystkiego ... ale jednak nie zaluje ... bo nie wiem czemu ona byla wyjatkowa tak samo jak i Celka , wyjatkowa na swoj sposob , piekna , intrygujaca , inteligentna , marzenie kazdego faceta... majac w sobie to cos , zawladnela mna wowczas , jednak nie na tyle by moglo przerodzic sie to w ta jedyna milosc tak jak jest teraz... zauroczenie ... moze kiedys odzyskam z Nia kontakt ... moze kiedys jej powiem przepraszam... moze...