paź 31 2002

Przeginam ?


Komentarze: 2

Miasto noca , nawet nie wiem jak sie tam znalazlem , beznamietnie wpatrzony w swiecace noeony , szedlem przed siebie , szedlem nie zastanawiajac sie po co i dlaczego ? sens , zaden , szukalem spokoju ? podswiadomie ? bo swiadomosci wowczas nie mialem zadnej , przynajmniej tak mi sie wydaje... bo pamietam to jak przez mgle... jak cale zycie , cos mnie dobilo wieczorem , sprawa , aluzja ? sugestia ? czy moze przypadek , tego nie wiem ale wiem ze to jest poczatek konca albo koniec poczatku bo juz nie stoje w miejscu , ide do przadu , brne w tym bagnie jakim jest zycie , brne przed siebie jak wczoraj ale bez celu ? a moze ten cel jest nieosiagalny i dlatego wmawiam sobie ze go nie ma ? staram sie zatuszowac sprawe ale sie nie da ? dlaczego ? bo milosci nie pokonasz nawet najwieksza nienawiescia ...

arszenik : :
31 października 2002, 11:22
HEJ:)NIE WIEM CZY DOBRZE ROZUMEIM TWOJ TEKST,ALE MYSLE ZE MASZ RACJE:MILOSCI NIE POKONASZ NIENAWISCIA...6MIESIECY TEMU POZNALAM KOGOS I NIE BEDE Z NIM..NIENWIDZIALM KAZDY JEGO RUCH ITP.ALE MIMO TEGO UCZUCIE NIE ZNIKNELO...MAM TERAZ KOGOS I CZY MOJE UCZUCIE JEST SZCZERE DO TEJ OSOBY JAK W SERCU PO TAMTYM POZOSTAL SPORY OSAD...ZAPASZAM NA MOJ BLOG:RASTAWOMAN...POZDRAWIAM:)
BanShee
31 października 2002, 10:37
a nie możesz wprost napisac o co tu chodzi? ;)

Dodaj komentarz