Przewracajac sie z boku na bok caly czas myslalem ... bezsennosc ??? przedawkowane srodki przeciwbolowe ??? a moze tak bardzo brak mi Jej ze juz nawet spac nie moge ?? , przed wczoraj , rozmawiajac z Nia czulem cieplo wydobywajace sie z mojego wnetrza... ale nic nie trwa wiecznie i jak szybko sie zaczelo takze sie szybko skonczylo , od tego czasu juz sie nie odezwala :/ ehhh i jeszcze moj przyjaciel ma depresje a ja mu niezabardzo moge pomoc bo sam jestem rozbity psychicznie na tyle ze zdolny jedynie do siedzenia jak roslinka :) , za duzo problemow sie naraz nalozylo , moja psychika nie wytrzymala , wielokrotnie sprawdzana w bojach z zyciem i jego przeciwnosciami teraz okazala sie slomiana zapora ustawiona przeciw rwacej rzece... coz mi z tego ze chce pomoc skoro nie moge :/ coraz bardziej trace w oczach przyjaciol , glownie tych najblizszych , gdybym mial chodz jeden pozytywny oddziwiek wsrod moich problemow i watpliwosci moze udalo by mi sie z tego wyciagnac... narazie moge jedynie lamentowac co by bylo gdyby... albo czemu nie da sie cofnac czasu... narazie jestem blizej konca drogi zycia niz to moglo by sie wydawac , dzis sie zastanwialem nad monotonicznoscia zycia czlowieka ... srednio praca i szkola pochlania 5 dni z tygodnia a 2 dni odpoczynek i zabawa , i tak w kolko , chodz zgrana paczka to jednak z czasem zaczyna sie nudzic ? ehh wszystko rozbija sie o pieniadze w koncu , wiem ze one szczescia nie daja ale trzeba je miec aby zyc... a kto ma ich duzo moze sobie pozwolic na spelnianie marzen... dazyc do bogactwa to dazyc do szczescia ? spelnienia siebie ? a moze to zaklejenia swoich oczu , ktore otwarte byly na wszystko kiedy kasy nie bylo... bez celu.... cale zycie ...
BSNT - piosenka na dzis : Enigma - Return To Innocence