Archiwum 25 października 2002


paź 25 2002 Cos jest nie tak ale co... ?
Komentarze: 0

Patrzac na moich braci teraz dopiero widze ze to nie ja potrzebuje pomocy ze moje problemy sa malo znaczace... kiedy juz naprawde zaczynalem wierzyc w szczesliwa milosc patrzac na nich widze ze jest to tylko zludzenie... milosc moze i jest doskonala ale jak to mi brat powiedzial czlowiek nie jest jej godzien i dlatego w 90% przez nia cierpi... teraz widze ze tak jest naprawde a moze to faceci nie zasluguja na milosc dziewczyny poprostu... juz sam nie wiem w co moge wierzyc a w co nie , staram sie jak moge pomoc im , zaradzic , uczac sie na wlasnych bledach ... jest zle , wszystko do okola wiruje a my stoimy w miejscu... One sie z nas smieja ze kochamy... , slucham wlasnie Wlochatego a konkretnie utwor Credo , piosenka ktora polecila mi ta dziewczyna ktora panuje nad moimi uczuciami :) moze dlatego staram sie ja zglebic... nie zabardzo ja jednak rozumiem , wierze w anarchie bo znam ludzi ktorzy o nia walcza , w milosc tez bo widze jej ofiary ale w pokoj napewno nie... nie w tym swiecie , gdzie kazdy dazy tylko do wlasnego szczescia... trzeba umiec walczyc o swoje , oraz nienawiesc , najwieksza z tu wymienionych , tak wielka ze az trudno ja ogarnac... chodz sam sie poraz kolejny oszukuje ze moze byc ona wieksza od milosci... nie wiem czemu ta ostatnia wypedza mi ja z serca... nie umiem juz zyc jak dawaniej , staje sie czuly na problemy ludzi mi bliskich...zaczynam naprawde czuc jej potrzebe jak by mi tego brakowalo do szczescia... mam nadzieje ze to mi przejdzie :) , a moze odetne sie od przeszlosci ... ? kto mi odpowie na to pytanie... ehhh chyba dopiero po smierci wszechmogacy :)

Pozdro , BSNT

Piosenka na weekand - Wlochaty - Credo

arszenik : :
paź 25 2002 Sam przeciw wszystkim
Komentarze: 0

Jakos nie potrafie sie odciac ... chodz dzis sobie w spokoju pomysle w moim "magicznym" miejscu... przemyslec i wyciagnac wnioski z bledow ... jak na zlosc swieci slonce ... niebo jest prawie bez chmurne ... ehhh i znowu kolejny opuszczony dzien w szkole... jednak sa sprawy wazniejsze niz  nauka ... od wczoraj staram sie wyciszyc , wyciszyc moje serce ale jakos nie umiem , chodz zdaje se sprawe ze jest to niewykonalne zadanie to jednak ... nadzieja sie tli jak swieca palaca sie cala noc , nad ranem , juz prawie nie istniejaca ale nadal bijaca swiatlem i cieplem... juz nawet nie staram sie znalezdz odpowiedzi , szukam tylko spokoju , chwili odosobnienia ... ale nawet w tym miejscu do ktorego dzis zmierzam spokoj zostal zaklucony ... nawet tam dotarly codzienne ludzkie problemy i nieszczescia... "magiczne" miejsce przeradza sie powoli w plac budowy nowej firmy... wszystko odchodzi w niepamiec , cale piekno , cale zycie , wspomnienia jednak pozostana na zawsze , tak jak milosc i przyjazn...

Piosenka na dzis : Nirvana - Something In The Way

arszenik : :