Najnowsze wpisy, strona 4


gru 22 2002 Powrot :D
Komentarze: 3

Nigdy nie mialem tak urozmaiconego powrotu z Wrocka ... nigdy tez w ciagu paru godzin nie bylem tak bliski pojchania na izbe wytrzezwien eehhee :D raz we Wro , raz w u mnie :] , a wszystko zaczelo sie od tego jak warus wyslal mi mesy po 3 ze jestem juz w poznaniu i mam wysiadac :D , ogolnie nie mialem spac ale zamulilo mnie piwo ktore mialem sobie pic cala droge aby nie zasnac :D , wyszedlem jakos z tego pociagu i kurwa jak zimno !!! , pierwsza niespodzianka :-) , super , no to szybko z buta pobieglem na nocny ktory mial odjechac za 7 min , biegne biegne i nie zauwazylem lodowy :D i sie na nia wjebalem :D , koles wyskakuje : ocho widze ze sie pilo :D beka :D , mowie zeby mi dali spokoj bo na nocny sie spoznie i klne na nich pod nosem , a Ci to qwa uslyszeli :D , i juz mnie pakowali do radiolki jednak w tym samym momencie od strony dworca wyszla grupa pijaczkow , krzyczaca Kolejorz i inne piosenki wielbiace Lecha :D , koles mnie puscil bo tam mieli wiekszy lup :] i mi rzucil na odchodne ze mam dzis farta :D , wiec nie czekajac az sie rozmysla podazylem w strone przystanku na ktorym czekal juz autobus :] , podbiegam a ten frajer zamyka mi drzwi przd nosem .... i jeszcze mnie kurwa ochlapal !!! normalnie kurwa smiec !!! aaaa ja pierdole , mokry musialem z buta do chaty wracac .... zajebiscie , kolo 5 doszedlem , pospalem 3 godziny i trzeba bylo wstawac , zajebiscie ... teraz odczuwam cos co sie chyba kac nazywa :D ale w sumie nie dziwne jak wczoraj wymieszalem 3 rozne alkohole :] a wlasnie co do wczorajszego dnia :-) , bylem we Wro , w sumie dzien nie mial sie tak ulozyc ale sie ulozyl i ... powiem tylko szczerze ze juz dostalem od gory prezent na wigilie :-) dzieki za wczoraj , Celinka ,  Kasia , Kawunia - buhahahaha :D , Warus :]

Pozdro !

arszenik : :
gru 20 2002 Bez tytułu
Komentarze: 1

"Pewien znany ktos , co mial dom i sad , zgubil nagle sens , i w zle kregi wpadl , chodz majatek prysl , on nie stoczyl sie , wytlumaczyc umial sobie w tedy wlasnie ze ... wazne sa tylko te dni ktorych jeszcze nie znamy ... " - Marech Grechuta - "Dni ktorych nie znamy " , niewazna jest przeszlosc , liczy sie tylko przyszlosc , to co bedzie to co nas czeka to co moze byc , nawet jak jest zle , zawsze moze byc lepiej wystarczy tylko chciec , trzeba zyc i wlaczyc o swoje , przeszlosc jest juz tylko wspomnieniem chcac lub nie nazawsze pozostanie duchem z nami ale juz nie wroci , zle lub dobre wspomnienia ... ludzie sa i nie beda nigdy lepsi ale lepsza moze byc przyszlosc , eh ale czy to ma jakis sens ? zyc w tym zaklamanym swiecie ? przepychac sie lokciami zeby cokolwiek osiagnac ? po co to wszystko ? czy jest tu miejsce na bezinteresowna przyjazn i szczera milosca ? czy sa jeszcze ludzie zdolni do takich czynow ... ? sa , trzeba ich tylko dostrzec , czasem zaufac , ehh zebym tylko ja umial ufac :-) przynajmniej jednak staram sie byc szczery i tym nadrabiac to ... ehhh jebac to zaklamane obludne dwulicowe zycie !!! :-)  Pozdrowki :-)

arszenik : :
gru 15 2002 Zlot
Komentarze: 3

Ehhh bylo zajebiscie ... w gruncie rzeczy , moze troche za bardzo przesadzilem z alkoholem ale po za jednym wyjatkiem glupstw chyba nie robilem ... a wszystko zaczelo sie od wodeczki :D wypitej z warusem , w sumie lajtowo mialo byc na fazke ale chyba za mocno nas trzeplo i do 17 dochodzilismy do siebie :-) zaliczajac min wixe w empiku :-) , nastepnie z solnego ruszylismy do havany ... blee nie lubie tej knajpy :] ale coz nie bylo co narzekac trzeba bylo pic :-) piwko za piwkiem i rozkrecala sie imprezka , brakowalo tylko rata ... mam dosc duze braki w pamieci odnosnie zlotu wiec nie bede opisywac co sie tam dzialo :] , pozniej kiedy wszyscy zlotowicze sie wykruszyli , udalismy sie na wodeczke w 4 - ja warus istria i kawunia :] i po wypiciu 0,4 z zakupionego litra doszlismy do wniosku ze jest za zimno ... i udalismy sie do jakiegos wojskowego motelu :D , wszystko fajnie ale zapieprzalismy tam kolo godziny i z tej drogi rowniez malo pamietam ... po dotraciu na miejsce okazalo sie ze nie wolno wprowadzac gosci wiec musielismy sie zawijac z warusem ... poszlismy na dworzec i zonk , nastaplia zmiana polaczen ... qwa zamiast o 4:25 odjechalem z wrocka o 5:30 :] nie ma to jak posiedziec sobie 2 godziny na dworcu :] , przez godzinke dotrzymywal mi towarzystwa warusek ale z uwagi na stan zdrowia musielismy sie pozegnac ... warus kuruj sie :PPP , w koncu po wbiciu sie do pociagu po godzinnym oczekiwaniu w samotnosci :P na niego:D jak zwykle musialem cos wywinac :-) no i zrobil sie dym , szkoda zurzytego gazu eeee ale koncowke sie wytnie :-) ogolnie bylo bardzo fajnie i musze przyznac ze kazdy kolejny zlot na ktorym jestem jest coraz lepszy ... :-) inmniejszym dzieki za wczoraj !!! pozdro !!! Cmokasy Celus :-)

arszenik : :
gru 14 2002 13
Komentarze: 0

Nom 13 piatek sie skonczyl a pech nadal trwa :] , zaspalem na pociag :] , wixa :] , wczoraj oczywiscie wypadlo mi jedno spotkanie ustawione na dzis ... pozniej totalna klapa ze szkola .............. dobrze ze przynajmnij mialem okazje spotkac sie przy wodeczce of course z przyjaciolmi :-) Tanya , Maja thx :-) , no dzis , totalnie rozbity po nocy ... czemu ja nie moge w ciagu niej spac jak normalny czlowiek ... kolejne zyciowe pytanie ktore mnie nurtuje :-) ehhh jezeli sobota bedzie odzwierciedleniem piatku to sie chyba zalamie ... bleeeeee :] wixa musi byc !!! a w niedziele bedzie to co lubie najbardziej :-)))) , wlasnie sobie przypomnialem i w razie czego mam mysl ktora mnie utrzyma przy jako tako pozytywnym nastawieniu :] oka lece dozobaczenia w poniedzialek :] o ile przezyje weekand :D pozdro !!!

arszenik : :
gru 11 2002 Ciekawosc...
Komentarze: 0

Ta to wlasnie nas czesto gubi , chec dociekania prawdy ... tylko po co ... ? ... wlasnie tak sobie mysle o ludziach ... egoistach , dwulicowych , lubiacych duzo mowic , zwlaszcza o sobie , kim to oni nie sa, i co to oni nie czuja ... znowu okazuje sie ze znam takich ludzi cale multum , i co ja tak wlasciwie robie posrod nich ? , moze jestem taki sam ... moze akurat pasuje ... dzisiejsza rozmowa z mieczem dala mi duzo do myslenia ... chodz krotka to jednak bardzo konkretna , przerobione dosc wazne kwestie ... ale coz , w koncu jest to jedna z nielicznych naprawde szczerze inteliegentnych i rozumnych osob jakie znam , dobra dosc tej wazeliny , przechodzac do rzeczy ... czemu ludzie lubia sie tak wyrozniac ... ? , zwlaszcza jak to im przynosi zysk , nie mowie tu o romantycznych bohaterach ktorzy oddajac swoje zycie za sprawe , chcac lub nie , odnajduja sie w centrum zainteresowania , ogolnego ... wiec czemu Ci egoisci tak lubia sie popisywac ? przed kumplami , dziewczyna ... po co im to ? wiadomo ze kazda inteligentna osoba oleje takiego czlowieka , gdyz jest zwyklym frajerem , a jednak sie myle , ludzie "umiejacy sie pokazac" sa najbardziej rozchwytywani w kazdym srodowisku ... w jednych dlatego ze staja sie wzorem do nasladowania w innych bo akurat potrzeba blazna do rozbawienia towarzystwa ... czy to moze byc sposob na zycie ? btw czy mi naprawde potrzebny jest psycholog ? czy ja az tak sie zmienilem ? mam klopoty z rownowaga psychiczna ale kazdy kiedys to przechodzi ... w koncu nie tak dawno zrezygnowalem z czegos co mnie zawsze pocieszalo , rozladowywalo emocje ... praktycznie 2 raz juz zmieniam swoja osobowosc , czy na stale ? ostatnio udalo mi sie przetrwac 2 lata a teraz ? trwam juz 3 miesiace i powiem szczerze nie jest najgorzej , spodziewalem sie ze bedzie trudniej , ostatnio nawet zaczolem nosic krzyz na szyji , czy jest to oznaka bluznierstwa ? czy slabosci ? a na koniec pikantny temat , glupota , ludzka , czemu wiekszosc ludzi jest tak bezczelnie glupia ? chodz sam sie do nich zaliczam to jednak nie potrafie tego zgrysc ... nie potrafie przejsc obojetnie , czy tez przymknac oczu ... moze to dlatego ze jestem za szczery ? o tak to jedyna cecha jaka u siebie cenie ... szczerosc , jak ja ja kocham a jednoczesnie nienawidze ... jestem sztucznym tworem srodowiska ... 16 straconych lat dziecinstwa i 2 lata nauki zycia , ten rok , zaczynam zyc , normalnie odbywa sie to chyba w ciagu 20 czy tez 30 lat , ja chyba , cos za szybko dojzalem albo mi sie tak wydaje , coz za czesto sie ostatnio myle i juz sam nie wiem kiedy jestem pewien czegos ... nie wazna jest przeszlosc , liczy sie tylko przyszlosc ... hmmm gdyby mnie mieli sadzic za przeszlosc to ... sadzic publicznie ... to ... sam nie wiem co ... ? mysle ze jak bym sie teraz sam osadzil za to co bylo to nie dal bym nic innego jak kara smierci ... takie bledy zyciowe jakie popelnilem ... wogole jakim prawem ja zyje ... inni mniej przesadzali a juz od dawna nie ma ich wsrod nas ... ehhh nie potrzebnie zaglebiam sie w te tematy ... kiedys i tak go przerobie jak juz nie bede mial o czym pisac :-) jak dzis np ,ale mialem pisac o glupocie :-) w gruncie rzeczy to ona rzadzi naszym swiatem i naszym zyciem , kazdy blad jaki popelniamy w nim wychodzi przez nasza glupote ... ale jednak jakos sie z nia pogodzic nie umiem ... dlaczego swiat jest taki glupi a ja jestem czescia niego ? i dlaczego qwa jestem tak samokrytyczny ? :] chodz to akurat pozytywny aspekt mojej marnej egzystencji ...

Slodkich snow :]

arszenik : :