lis 27 2002

Zazdrosc...


Komentarze: 1

Czym ze jest w naszym zyciu zazdrosc ? przejawem egoizmu ? czy tez moze odzwierciedleniem uczucia ? w stosunku do rzeczy chyba tylko to pierwsze wchodzi w gre ... ale byc zazdrosnym o kogos , to ... sam nie wiem ... wowczas chyba sami sobie udowadniamy jak bardzo zalezy nam na danej osobie... jak ona wiele dla nas znaczy ... jak bardzo ja kochamy ... "nie ma milosci bez zazdrosci..." , tylko zazdrosc to takze trucizna dla tej ze wlasnie milosci ... trucizna w przypadku przedawkowania ... nigdy nie mialem wiekszych problemow z kontrolowaniem tego ... zawsze potrafilem to odreagowac sam w sobie ... ale dzis nie wyszlo ... problem ktory mnie zmiazdzyl i rozbil ... przyczynil sie do wyladowania emocji poprzez zazdrosc ... niby nic nie znaczace slowa ale jednak ... nie potrafilem pomyslec nawet wowczas jakie moga byc ich motywy ... nie potrafilem i nie chcialem ... latwiej bylo sie wkurzyc ... zwykly przejaw slabosci ... wrocilem zniszczony ... przeczytalem to i nie liczylo sie juz dla mnie nic ... to moja wina bo nie powinienem byl wracac do domu w takim stanie ... wiem jak sie koncza takowe akcje ... ktos musi ucierpiec wowczas tylko dlaczego ma byc to ktos inny niz ja ... w koncu to moj problem i sam powinienem go rozwiazac... w tej chwili poddaje watpliwosci rozmowy z kims ... w ramach odstresowania ... niby zawsze lzej jak sie komus wygada ale po co ... ? ... zeby temu komus robic myslowe ... ? ... sam nigdy nie odmawiam pomocy ... dla mnie jest to przyjemnosc ... ze ktos mi ufa ... zwraca sie do mnie z problemem ... ale ja tak juz nie umiem ... zwrocic sie do kogos ... cale zycie umialem sobie sam radzic z tym... z wyjatkiem ostatnich miesiecy ... bo te akurat problemy byly dla mnie nowoscia i wiele cennych rad udzielonych przez doswiadczonych w tych sprawach przyjaciol mi pomoglo ... jednak czas wrocic do starego systemu ...bo ta sprawa biegnie juz swoim torem , po za dwoma szczegolami ... a problemy jakie mnie obecnie otaczaja to juz dla mnie codziennosc ... natomiast wracajac do zazdrosci ... obiecuje Ci ze to sie wiecej nie powtorzy ... ehhh nie powinienem byl tak reagowac i zaluje tego ... wiem ze juz Ci to pisalem na gg ale pisze jeszcze raz ... bo staralem sie to jakos teraz wytlumaczyc ale nie ma dla mnie wytlumaczenia ... na szczescie dla mojego sumienia ... nie myslalem tak jak to odebralas , nie myslalem , nie mysle i nie bede tak myslal , wiesz o tym dobrze ... bo jak bym tak pomyslal to bym na serio chodz poczul sie obrazony ... zly ... na Ciebie a tak nie bylo nawet przez sekunde ... bylem zly na siebie ... ze sie nie sprawdzilem ... to byl jednak blad , ale bezpodstawny ... nastepnym razem sie 2 razy zastanowie zanim cos znowu napisze bez pomyslenia nawet o tym ... po co ? jak ? i dlaczego ? ...  Slodkich snow :-) Pozdro , BSNT ! tak btw ten blog przeradza sie chyba w priva ... z tym ze czytaja go wszyscy co tu zagladaja ... czy to nie jest z lekka chore ? :-) Cmokasek :-)

arszenik : :
markow
28 listopada 2002, 02:21
zdrada to niebiezpieczne narzedzie milosci aby je ujarzmic trzeba ufac

Dodaj komentarz